Drzewa i krzewy

Każde drzewo żyje i ma duszę, a także wielką, życiodajną lub… niszczycielską, moc. Jeśli człowiek okaże mu szacunek i dba o nie - może dla niego uczynić wiele dobrego. Kiedyś ludzie co dzień wykorzystywali życzliwą siłę drzew. Słowianie mieli swoje święte gaje - wielkie dęby, buki czy kasztanowce, spełniające między innymi rolę wyroczni. Szli do nich ze swoimi kłopotami i zasypiali pod ich gałęziami wierząc, że duchy drzew podpowiedzą im rozwiązanie problemu. Także chorzy przychodzili tu po zdrowie i… otrzymywali je. A przynajmniej tak uważali. Dlatego nawet ułamanie gałęzi w świętym gaju było grzechem. Zranione drzewo potrafiło bowiem bardzo zaszkodzić. Wierzono, że człowiek, który popełni taki występek, umrze nagle lub zostanie kaleką. W najlepszym razie już żadne drzewo nie użyczy mu swej energii… Dziś na nowo odkrywamy uzdrawiającą, dobroczynną moc drzew. Wiadomo, że leczyć może już samo przebywanie w lesie. Badania przeprowadzone w Rosji wykazały, że gałązki jodły syberyjskiej w pomieszczeniu chorego zmniejszały o 50% liczbę mikrobów, a sosnowe i jałowcowe przyśpieszały rekonwalescencję - zwłaszcza u chorych na płuca. Przynosiły tez ulgę przy uporczywych bólach głowy.

Krzew
Image Unavailable
Leszczyna

Leszczyna

Leszczyna była uważana wśród Słowian za jedna z najbardziej magicznych roślin. Traktowano ja jak drzewo opiekuńcze, któremu przypisywano moc ochrony przed chorobami. Sadzono leszczynę przed domem, aby stanowiła zaporę dla wszelkiego zła. Zatykano gałęzie kwitnącej leszczyny u wejścia do domu. Wykonywano też ploty z gałęzi leszczynowych, które miały domostwo najlepiej chronić. Istniał zwyczaj wyganiania bydła leszczynowymi rózgami na pastwiska. Wierzono, ze wzmocni to zwierzęta i ochroni przed złymi mocami.

Modrzew

Słowianie widzieli w modrzewiu drzewo młodości, trwałości, urody, życia i odnowy. Wiele modrzewi rośnie po dziś dzień wokół świętej góry Słowian - świętego krzyża (dawniej Łysiec). Używano go w obrzędach weselnych, żniwiarskich i pasterskich. Wplatano jego gałązki do wieńców dożynkowych i dekorowano nimi drzwi wejściowe, przez które młodzi małżonkowie wchodzili do domu. Z gałązek modrzewia urządzano tez bramy, przez które młoda para mogła przejść po wykupieniu się. Modrzew wzmacnia siły, poprawia samopoczucie. Jest symbolem odnowy i urody życia. Odmładza fizycznie i psychicznie. Przynosi dobry humor - znakomicie wpływa na pesymistów. Daje też wytrwałość - pomaga rozwiązać problemy nie tyle skomplikowane, co wymagające cierpliwości.

Jałowiec

Jałowiec był rośliną bardzo cenioną przez Słowian, już sama nazwa mówi wiele, bowiem jałowiec to roślina, która wyjaławia, likwiduje mikroby wokół. Dodawano go do kadzideł, którymi okadzano dom, aby wypędzić z niego wszelkie zło. Słowianie okadzali tez posagi bóstw jałowcem. Można spotkać wzmianki, ze w polskiej medycynie ludowej gałązki jałowca były palone przy łóżku chorego. Jałowiec uważano za postrach wszelkich demonów. Wiedziano, ze jagody jałowca polepszają trawienie, hamują nadmierna fermentacje w jelitach, stad tez dodawano je do licznych potraw, warzono tez piwo jałowcowe. Dlatego również dziś warto go sadzić w pobliżu okien przy domu ze względu na jego pozytywne oddziaływanie.

Lipa

To drzewo pojednania. Niegdyś - gdy dwa zwaśnione rody dochodziły do zgody, sadziły lipę na granicy swych posiadłości, by pilnowała pokoju. W okolicy jeziora Miedwie dziś jeszcze można podziwiać "Wieniec Zgody" - rząd lip wspólnie zasadzony przez rajców Szczecina i Starogardu w dniu zawarcia przymierza po kilkuletnim zatargu między obydwoma miastami. Natomiast na granicy Warmii i Mazur znana jest miejscowość święta lipka, która jeszcze w czasach przedchrześcijańskich była miejscem kultu Bałtosłowian. Miejscowa ludność szczególnie czciła jedno z drzew, które było bardzo stare i urodziwe. Takich drzew nigdy nie można było ściąć. Zauważono, ze rzadko w drzewa lipowe uderzą pioruny. Poprzez lipę ma objawiać się boska dobroć i łagodność. Lipa uchodziła za ulubione drzewo tajemniczych bóstw. Drzewo to chroniło znajdująca się przy niej studnie i święte źródło. W Słowenii opisywano jeszcze w XVII w. Zwyczaj całowania drzew lipowych i składania po nimi ofiar. Lipa była postrzegana jako drzewo miłosierne, dlatego wytwarzano z niej zarówno sprzęty domowe, jak łyżki i kołyski, gdyż wierzono w jej korzystne oddziaływanie. Kwiaty lipowe stosuje się jako środek napotny i przeciwgorączkowy. Ceniony był też miód lipowy, dlatego w pobliżu lip ustawiano często barcie. Energia lipy zapewnia zdrowy odpoczynek, sprowadza sny prorocze, a także… łagodzi obyczaje, życzliwie nastawia do świata. Zaleca się ją szczególnie malkontentom, osobom mającym "wszystko za złe", ustawicznie doszukującym się w swym otoczeniu wrogów. Pomaga nawet cierpiącym na manię prześladowczą. Dawne lipy kultowe Słowian po wprowadzeniu chrześcijaństwa na ziemiach polskich stały się drzewami matki boskiej, przyczepiano do niej wizerunki madonny, a w dziuplach urządzano kapliczki.W wielu kulturach była czczona jako święte drzewo. Sądzono, że nie uderzają w nią pioruny lokowano ją na biegunie przeciwnym do sfery Gromowładcy, któremu przypisywano dąb (choć według danych statystycznych to pod lipami ginęło najwięcej ludzi uderzonych piorunem). Lipie przypisywano żeńską zasadę bytu. Uznawana była za drzewo bóstw miłości, życia rodzinnego. Miododajne kwiaty i ich odurzający zapach rozbudowywały jej symbolikę. Kult lipy pojawił się nie tylko u Słowian, ale też i Finów nadwołżańskich, pod lipą proszono o urodzaj. Na Słowiańszczyźnie zanotowano stare obrzędy, w których z łyka lipowego sporządza się uprząż dla konia.

Jarzębina

Jarzębinę traktowano jako drzewo wróżebne i ostrzegające przed niebezpieczeństwami. Jeśli jesienią już po zrzuceniu liści jarzębina obficie gubiła czerwone jagody, wówczas uważano ze płacze ona czerwonymi łzami i zbliża się jakiś kataklizm, wojna, zaraza czy inne poważne nieszczęście. Widziano tez analogie miedzy jarzębina a człowiekiem. Podobna jest długość życia. To drzewo rzadko dożywa 90 lat, podobnie jak człowiek. W dawnej słowiańskiej magii ludowej noszenie czerwonych owoców jarzębiny uważano za znakomity środek przeciw strachom nocnym. Zdawano tez sobie sprawę z właściwości terapeutycznych jarzębiny. Napar z jej kwiatów ma zastosowanie lecznicze, uśmierza np. bóle wątroby. Biopole drzewa działa mobilizująco i pozwala lepiej znosić przeciwności losu oraz niepowodzenia. Wplątywano jej gałązki w wieńce dożynkowe, aby zboże w przyszłym roku było jędrne i obfite. U Słowian jarzębina odstraszała złe moce i symbolizowała odradzanie się życia po zimie.

Buk

Buk- to bardzo Słowiańskie drzewo. Słowianie znali i doceniali walory buka, twierdzili, że "przy którym domu Bukowina rośnie, tam czary i gusła żadne szkodzić nie mogą". Wiele nazw miejscowości w Polsce nawiązuje do tego drzewa. Z drewna bukowego sporządzano rytualne fajki. Oddziaływanie buka działa kojąco na nerwy człowieka przebywającego pod nim. Zalecane jest przykładanie lici buka wraz z zimnym okładem na czoło w celu złagodzenia bólu głowy, a kawał świeżej kory bukowej trzymany w ustach łagodzi dolegliwości żołądka. Owoce buka tzw. "bukwie", dojrzewające we wrzeniu i październiku, prażyli i jedli jak migdały, by oczycić organizm. nie wolno jednak było przeholować z ich ilością, bo w nadmiarze działały jak… mocna wódka. Słowianie bacznie obserwowali buki późną jesienią. Jeśli licie wokół drzewa były szeroko rozsypane, znaczyło to, że zima da się we znaki.
Podobnym znakiem miała być obfitość nasion buka.

Jodła

Jodła to piękne wyniośle drzewo o wspanialej harmonijnej koronie. Z szumu jodeł i z zachowania się ptaków na jej konarach przepowiadano przyszłość. Drzewo to uchodziło za znak dumy i wzniosłości, symbolizowało trwałość, długowieczność, cierpliwość i powagę życia. Uważano, że jodłowa miotełka chroni człowieka przed dostępem złych duchów. Nasi górale podczas wypasu owiec rozsypywali igły jodłowe przed wejściem do szałasów, by odpędzić złe moce i chorobę. Zdarzało się, że rodzice zanosili pod jodłę noworodka. Wycinali na jej pniu jego inicjały, starając się w ten sposób powiązać drzewo z dzieckiem. Dziecko aż do osiągnięcia pełnoletności odwiedzało swoja jodłę, a boska moc miała mu być pomocna. Rumuni dosypywali gałązek jodłowych do pierwszej kąpieli noworodka - by go wzmocnić i odpędzić złe duchy. Przynosili pod nią chorych i opierali ich o pień, by wspomagała ich swą dobrą energią. Nasiadówkę w wywarze z wygotowanych gałęzi tego drzewa zalecano przy stanach zapalnych pęcherza i upławach. Współcześni bioterapeuci wskazują także na właściwości odprężające jodły: zachęca do nabrania luzu, mniej poważnego traktowania problemów, do odpoczynku. Znakomicie nadaje się więc dla pracoholików, pomagając im dostrzec inne wartości w życiu, chroni ich przed trwonieniem sił. Uwalnia też od małostkowości, pesymizmu i skąpstwa. Pobudza potencję i zachęca do igraszek miłosnych. Pomaga uwolnić się od zahamowań seksualnych lepiej niż niejeden seksuolog.

Na Święto Godowe w południowej Polsce (na Podhalu, Pogórzu, Ziemi Sądeckiej i Krakowskiej oraz także na Śląsku) dekorowano tzw. Podłaźniczkę – gałąź jodły, świerku lub sosny podwieszaną pod sufitem, nad drzwiami lub oknem.

Dąb

W wielu rożnych tradycjach uchodził za święte drzewo. Dąb nazywano w języku starosłowiańskim dąbr i należał do najważniejszych drzew kultowych dawnych Słowian. Słowianie poświęcali dąb perkunowi, ponieważ przyciągał on pioruny i zadziwiał swa mocą. Dąb symbolizował ogień, drzwi do nieba, długowieczność, potęgę, wytrzymałość i sile fizyczna. Szczególnie cenne były dęby uderzone przez piorun. Uwarzona, ze takie drzewa są naznaczone przez boga. Święty ogień wskrzeszano, pocierając dwa kawałki drewna dębowego naznaczonego przez Peruna. Taki ogień kapłani podtrzymywali, aby palił się wiecznie, dokładając do niego dębowego drewna. Również posagi bóstw wykonywano z drewna dębowego i to nie tylko dlatego, ze było twarde, ale również ze względu na jego niezwykle właściwości. Dęby rosnące tam, gdzie następuje koncentracja pozytywnej energii Ziemi i Kosmosu otaczano plotami. W ten sposób powstawały święte gaje. Jak podaje Helmod, opisując święte dęby słowiańskiego plemienia obodrytow, w plotach chroniących gaje umieszczano dwie figurki, przez które mogli wchodzić jedynie kapłani i książęta dla odprawiania uroczystych ceremoni. Dla innych był wzbroniony. Czasem nawet pod groźba najwyższej kary. W cieniu dębu odbywały się często koronacje, sady i narady. Wokół dębów rosnących poza świętymi gajami urządzano rożne również poza religijne uroczystości, tańczono wokół nich w korowodach, składano ofiary z owoców, nabiału i plastrów miodu. Wierzono, ze w nich mieszkają dusze zmarłych przodków opiekujące się osobami żywymi. Pod dębami zbierali się wojownicy przed bitwami. W Rosji jeszcze w XIX wieku odnotowano zwyczaj przychodzenia młodych par pod dęby, obchodzenia ich trzykrotnie i składania ofiar. Wierzono, że dęby leczą wiele dolegliwości. Plemienni szamani używali dębów zarówno do zdejmowania z ludzi chorób, jak i rzucania uroków. Wierzono ze same przebywanie przy dębie może pomoc w leczeniu chorób gardła, dziąseł i zębów. Według współczesnej wiedzy dąb uaktywnia naczynia limfatyczne i krążenie krwi. Kory i żołędzie dębu używa się w leczeniu wielu schorzeń, m. in. Żołądka, wątroby, jelit i gardła. Oddziaływanie dębu jest korzystne przy osłabieniu organizmu, uaktywnia krążenie krwi, a wywar z jego kory leczy choroby skóry. Dziś wiemy również, że dotykając przez kilka minut dziennie dębu można podładować się energetycznie, a jego biopole jest najsilniejsze spośród drzew.

Dziki Bez (LILAK)

Słowianie uważali że pod bzami gromadzą się często złe duchy. Istniał zwyczaj wylewania pod bez wody po umyciu zmarłego. Kiedy to uczyniono nie wolno było tam chodzić. Pod bzem czarnym, znajdować się miały wejścia do Nawii, krainy umarłych. Wejść miały pilnować żmije. Słowianie na podstawie krzaków bzu przepowiadano różne rzeczy. Wierzono ze jego ponowne zakwitanie jesienią będzie znaczyć śmierć kogo młodego. Natomiast uschniecie bzu z niewiadomego powodu na wiosnę miało zapowiadać susze. Bzy-lilaki atakuje często roztocz szpeciel lilakowiec. Wysysa on soki, powodując zamieranie pędów. W ten sposób tworzą się gałązki, które zwano "czarcimi miotłami". Brano to za zła oznakę szczególnie dla panien na wydaniu. Ale bez nie tylko kojarzono ze wszystkim, co złe. Potrafiono wykorzystać go do leczenia. Kwiaty bzu działają bowiem przeciw wykrztuśnie i przeciw gorączkowo, a jagody napotnie, moczopędnie i przeczyszczająco. Napar z suszonych kwiatów bzu czyści krew i sprzyja dobrej przemianie materii.

Brzoza

Brzoza- to jedno z piękniejszych polskich drzew. Dla Słowian było święte , symbol Matki Ziemi, wieczności i mądrości.
Wiele wieków temu odkryli, że leczy ciało. Swe największe skarby brzoza daje nam wczesną wiosną.
Drzewo to żyje najwyżej sto kilkadziesiąt lat. Nie ma w sobie ani
dostojeństwa ani długowieczności dębu, ale było obiektem kultu
starożytnych Słowian. Uważali brzozę za święte drzewo.

Według wierzeń Słowian zasadzona przy grobie brzoza miała chronić przed duchami, według chrześcijan podobny cel miał spełniać krzyż brzozowy. Słowianie, którzy grzebali zmarłych nogami na wschód, sadzili ją zawsze od strony północnej grobu. Przypisywano jej magiczne działanie – z jej pomocą można było pozbyć się wycieńczenia i dreszczy.

Gałązek brzozowych używano na wianki i do zdobienia domów w czasie Zielonych Świątek, na palmy w czasie Niedzieli Palmowej by budzić nimi śpiochów, oraz w śmigus do smagania dziewcząt.

Początek roku rozpoczynano często, palec ogień z drewna brzozowego. Gałązkami brzozy już w czasach przed chrześcijańskich dekorowano domostwa. Urządzano tez korowody, w których szli ludzie przybrani w gałęzie brzozowe. Zwyczaje te połączono później z zielonymi światkami. Na rusi kobiety składały pod brzozami ofiary z pierogów i z kaszy. Był to stary zwyczaj, który w czasach chrześcijańskich praktykowano w okolicy Wielkanocy. W moc w. Jana, puszczano na rzekę wianki uplecione z gałązek brzozy. Obserwowano jak płyną i na tej podstawie przepowiadano przyszłość. W okuł brzóz tańczono i śpiewano. Po zakończeniu posiłku całowano się przez brzozowe koła, wykonane z wygiętych gałązek. W ten sposób przypieczętowane były związki kobiety z mężczyzna, co miało być symbolem wejścia w bardzo silne związki. Słowianie często robili kołyski z drewna brzozowego dla odwrócenia uroków. Sporządzone z brzozy amulety miały chronić ludzi żywych przed złymi duchami. Przechowując posążki bóstw, miano je obwijać kora brzozowa. Brzoza stanowiła magiczny środek do zwalczania wielu chorób. Gdy kto miał dreszcze, szedł do brzozowego gaju, trząsł po kolei trzema brzózkami, mówiąc "trzęś mnie, jak ja ciebie, a potem przestań" i… pomagało. drzewo odbierało chorobę. Sam widok białych pni i delikatnych gałązek tego smukłego drzewa działa kojąco na system nerwowy. Przytul się do jej pnia, przyniesie ci spokój, wzmocni twoje siły, doda otuchy, pomoże zwalczyć chorobę. pozwoli też rozwinąć intuicję i wrażliwość. Z młodych pączków wiosną można robić wzmacniające sałatki, z lii napary, z kory wyciąg do okładów, a kit pszczeli z brzozowego soku przyspiesza gojenie się ran. Sok brzozowy aktywizuje funkcjonowanie pęcherza i nerek. Z soku brzozy wyrabiano w Polsce wodę brzozowa, środek na porost włosów. Brzozę sadzono na grobach, aby opłakiwała zmarłego. Poprzez układanie brzóz na mogiłach oddawano zmarłym cześć. Na gałązkach miała tez spoczywać ich dusza. W polski krajobraz wrosła brzoza plącząca, zwana tez brodawkowatą. Jedna z polskich legend powiada, że w brzozie zamienić się miały córki pierwszego człowieka, które wylewając łzy, powrastały w ziemie swymi warkoczami. Opowiadano tez, ze w samotnych brzozach mieszkają dusze zmarłych dziewcząt. Gałązki brzozowe wykorzystywano w saunach. Uderzanie nimi ciała miało nie tylko znaczenie fizycznego masarzu, ale również było aktem przekazywania energii kosmicznych kumulowanych w brzozie.

Słowianie obchodzili kult młodej brzozy, reprezentującej żeński pierwiastek świata. Poświęcony Mokoszy, władczyni płodności, deszczu, wody. Uderzenie gałązką brzózki miało pobudzić nasze siły witalne. Na brzozowej korze wypisywano prośby do duchów lub "Białej Pani" i wieszano je na brzózce. Jest to także święto młodej zieleni i przyrodotwórczych sił ziemi.Uznaje się ją za drzewo święte i łączy z żeńską zasadą Wszechświata, bóstwem płodności, ze względu na jej plenność. Była obecna w licznych praktykach, które miały na celu pobudzanie płodności. Uznawana była także za symbol młodości i życia. Święte drzewo wyznacza miejsce praktyk kultowych i rytualnych, spełnianych szczególnie przez kobiety, które proszą o rozpoczęcie nowego cyklu wegetacyjnego, rozbudzenia mocy witalnych i płodnościowych. Do dziś brzoza jest bardzo powszechnie wykorzystywana przez ludzi wsi. Indeks jej użyć jest niezwykle szeroki, nie dorównuje jej żadne inne drzewo.

Wierzba

Wierzba jest symbolem sił witalnych i corocznie odradzającego się życia, jest wodolubna i rośnie najczęściej na terenach podmokłych, ma związek ze światem akwatycznym, ale próchniejące pnie świadczą o procesach rozkładu, gnicia, destrukcji. Giętkie, zwisające gałęzie pewnej odmiany wierzb mogą nasuwać skojarzenie z rozpuszczonymi włosami.

W folklorze słowiańskim pojawia się opowieść jak spróchniałą wierzbą wybierano się do piekieł. W innych przypadkach wierzono, że drzewo to może być pomocne w zdobyciu majątku. W spróchniałych pniach kryły się szatańskie skarby, złoto. Wierzono także, że w samotnych wierzbach miały swoje siedlisko demony, złe duchy i czarownice. Mieszkający tam diabeł mógł zmienić się w puszczyka, a nawet samą śmierć.

Wierzba jest uznawana także za drzewo odradzającego się życia, co wynika z obserwacji jej wzrostu – po zimie świeże pędy kiełkują nawet z poobcinanego pniaka. Z tego względu staje się atrybutem świąt wiosennych, a w działaniach magicznych zostaje wykorzystana do zapewnienia płodności ziemi.

Jabłoń

Drzewo to występuje na ziemiach polskich od bardzo dawna. Jej ślady datowane na 1500 lat p.n.e. znaleźli archeolodzy m.in. w osadzie w Biskupinie. Jabłoń była uważana za symbol dostatku, płodności i wiecznej młodości, ale tez pokusy i niebezpieczeństwa. Jabłonkę sadzono obowiązkowo w prawie każdym przydomowym ogródku. Jabłko symbolizowało często nieśmiertelność, mądrość i wiedzę. Owoc jabłoni działa wzmacniająco i pobudza trawienie.
Z jednej strony jest drzewem owocującym, czyli dającym życie, jego witalność może udzielić się człowiekowi. Z drugiej strony przypisywana mu szczególna wartość mediacyjna sprawia, że staje się miejscem odczyniania uroków, może bowiem sprowadzać moc z zaświatów

Cis

Drzewo to w Polsce było czczone szczególnie na Podkarpaciu. Uważano np. ze cisowe kołeczki, używane zamiast gwoździ do przybijania gontów na dachu, zabezpieczają przed uderzeniem pioruna. Cis był symbolem wiedzy tajemnej i pokarmu dla ducha. Powszechnie uważano za drzewo zmarłych, którego wieczysta zieleń znamionuje wieczność życia duchowego. Słowianie posypywali igliwiem cisa izby, gdzie przebywał zmarły oraz drogę od izby aż do bramy w ogrodzeniu, a niekiedy nawet drogę do cmentarza. Wierzono, ze w ten sposób stwarzane jest zabezpieczenie przed powrotem ducha.

Grusza

Już dawni Słowianie doceniali grusze jako drzewa, które karmią. Znana jest grusza pospolita zwana ulęgałką. Kiedyś dość często występowała na polskich polach, wpisując się w rodzimy krajobraz. Dawała schronienie przed letnim upałem i przed deszczem podczas prac polowych. Karmiła swoimi owocami. Z gruszek robiono powidła i syrop na miodzie na uregulowanie żołądka.

Tarnina

W kulturze słowiańskiej cierniste krzewy sadzono na grobach samobójców, by powstrzymać ich od straszenia żywych oraz palono w nich wiedźmy. Kołkami z tarniny zabijano stworzenia uważane za wcielenia zła (zmor), w tym też wąpierze.

Jawor

Uważano niegdyś, że z tego drzewa emanuje błogosławieństwo i uzdrowienie. Jawor uchodził za drzewo boskie. Słownie podchodzili do niego z czcią, ale i ze strachem. Bano się go ścinać. Powszechna była wiara, ze ten kto skaleczył drzewo ostrym narzędziem, sam się kaleczył przy byle okazji. W Polsce Jawor uchodził za drzewo zakochanych. Niektórzy twierdza, ze jego biopole silnie oddziałuje na sferę emocjonalna. Jawor występuje w licznych polskich podaniach ludowych.

Jesion

Jesion był obok dębu jednym najważniejszych drzew u Słowian spotykanym w świętych gajach. Uważano, że często spod tego drzewa wytryskują źródła mądrości. Radiesteci powiadają zaś ze rośnie on na ciekach wznoszących w miejscach mocy. Uważano, ze jest doskonałym środkiem przeciw ukąszeniom węzy. Sen w cieniu Jesionu miał znaczenie ozdrowieńcze i służył regeneracji organizmu. Wywar z jego liści i kory usuwał dolegliwości brzuszne. Jesion symbolizował słonce i ogień. Uważano, że jego wierzchołek sięga nieba, a korzenie znajdują się w piekle. Przypisywana mu była zdolność ściągania gromów, dlatego wiąże się go z bogami piorunów, a wiec w przypadku Słowian z Perunem. Wywar z kory jesionu używano w Polsce jako leku przeciwko ukąszeniu węzy. Jesion stanowi też magiczna osłonę przed złym okiem. Z jego drewna robiono strzały do łuków. Były one celne jak żadne inne. Liście Jesionu włożone pod prześcieradło miały pomagać, jak niegdyś sadzono, w kojeniu waśni małżeńskich.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License